Alicante –
Villajoyosa – Benidorm – Denia, Walencja
Długie, piaszczyste plaże lub zakamarki nad
przezroczystą wodą, ciche rybackie miasteczka lub pełne rozrywek turystyczne
molochy ... Wybierać można według gustu, wsiadając do pociągu na trasie
Alicante-Denia.
Mijając stację w Benidorm z widokiem na górę Puig Campana
|
Składy są krótkie - dwa wagoniki. Częstotliwość ich kursowania zależy od
oddalenia od stolicy prowincji. Na
stacjach między Alicante a El Campello co piętnaście minut pojawia się pociąg. Co pół godziny ma się połączenie między
El Campello a Benidorm. Co godzinę odjeżdża „tram” z Benidorm ku Denii. Szynobus, z którego z chęcią korzystają mieszkańcy
wybrzeża, przydaje się też i turyście. Kto
szybko się nudzi w jednym miejscu, pobłogosławi ten wygodny środek transportu. Na kilka godzin, na dzień cały opuścić może znaną
plażę pod wynajętym na cały urlop apartamentem.
Z Villajoyosa bez problemu skoczy
„tramem” do Benidorm, by widok kolorowych kamieniczek porównać z
wyniosłym skyline, by liczenie wpływających do portu rybackich kutrów zamienić na
liczenie karuzel wesołego miasteczka. Z Benidorm łatwo ruszy ku Altea, by za
górą zostawić las wieżowców, albo pojedzie jeszcze dalej, by w drodze ku Denii
minąć romantyczne wiadukty i tunele, a potem idąc brzegiem morza ku palmom pod
klifami, odnaleźć tę właściwą plażę - wprawdzie kamienistą, lecz tylko dla
siebie.
Na której z dziesiątek stacji między Alicante a Denią warto wysiąść?
Przyjęte kryterium wyboru: interesująca
miejscowość, fajna plaża oraz istnienie uroczego nadmorskiego szlaku
spacerowego, czyli ... możliwość urozmaiconego spędzenia dnia. Kierując się
tymi wytycznymi wysiadłam na: „Costa Blanca” w plażowej dzielnicy Alicante,
„Creueta” w Villayojosa, „Benidorm”, „Altea” i „Denia”.
Stoliczek nad morzem
„Costa Blanca” (linia L1, L3): jedna ze stacji dzielnicy Alicante - Playa
de San Juan (Plaża św. Jana). Piaszczysta, ceniona przez mieszkańców Alicante
plaża ciągnie się kilometrami, łącząc się z plażą kolejnej miejscowości - El
Campello. Wprawdzie obwarowują ją nudne bloki, lecz wygodny pasaż przy nabrzeżu
daje możliwość amatorom spacerów wybierać: to kawiarniany stoliczek, to morze.
I tak aż po ... El Campello.
Eksplozja barw, archeologia, rybacy
„Creueta” (linia L1): stacje w
centrum Villajoyosa. Kto wysiądzie na „La Vila Joiosa”, nie wysiądzie źle. Villajoyosa
– niespodzianka: zamknięte w XVI-wiecznych murach obronnych miasteczko
kolorowych kamieniczek. Czerwone, niebieskie, zielone fasady wąskich,
dwupiętrowych domów dodają barw i głównej miejskej plaży. Na jej piaskach cień
dają palmy, woda w morzu jest krystaliczna. Nadmorski deptak, minąwszy przystań
i port rybackim, wiedzie ku trzem malutkim kąpieliskom pod klifami: „Veradero”,
„Estundiantes”, „Tio Roig”. Kto lubi wędrować, może powędrować dalej: na końcu
pasażu musi wspiąć się stromymi schodami na klify, pójść ścieżką ku nowemu,
niewielkiemu osiedlu, przejść wygodnym pasażem, zejść schodami ku żwirowej
plaży z kempingiem, nad którą góruje rzymski monumentalny grobowiec, po czym
ponownie powinien wspiąć na klify i ruszyć oznakowanym szlakiem nad urwiskiem
ku osiedlu La Cala. To monstrualne blokowisko nad plażą styka się od północy z Benidorm,
architektonicznie niczym się od niego nie różniąc.
Wieczorem z Playa de San Juan ku El Campello
|
Villajoyosa. Schodząc kolorowymi uliczkami ku plaży
|
Skyline nie tylko by night
„Benidorm” (linia L1, L9): tutaj
kończy się linia L1 z Alicante, tu zaczyna się linia L9 ku Denii. Benidorm ma
pokaźne rozmiary. Ze stacji ku plażom wędrować trzeba szerokimi alejami dobre
dwadzieścia minut. Dwie wielkie plaże wielkiego Benidorm, zwane „Poniente” i „Levante”,
dzieli cypel, na którym tkwią skromne pozostałości starego miasta: kilka wąskich,
krętych uliczek, plac z kościółem, taras widokowy w miejscu dawnej twierdzy. Z
tarasu rozciąga się spektakularny widok na zatokę wypełnioną wieżowcami, wśród
których nie jeden pretendował do tytułu najwyższego budynku Europy. W Benidorm
jest tłoczno w sezonie i poza sezonem.
Gdy odjeżdżają letnicy hotele wypełniają emeryci, korzystający z
dofinansowywanych przez państwo wczasów. W mieście ciasno jest od barów, pubów,
dyskotek. Na obrzeżach miasta roi się od parków rozrywki ( Terra Mítica, MundoMar,
Aqualandia).
Zatoka Norwegów
„Altea” (linia L9): wysiadając na
tej stacji wystarczy przejść ruchliwą ulicę, by znaleźć się na plaży – długiej,
choć nieco kamienistej. Od południa plaża miasteczka Altea łączy się z plażą miasteczka
l´Albir. W nadmorskim l´Albir oraz w pobliskim l´Alfàs del Pi równie łatwo jest
o spotkanie Norwega, co w Norwegii. Tutaj – w zatoce, nad brzegami Morza Środziemnego,
rezyduje największa w Hiszpanii norweska kolonia. Amatorzy spacerów nie
pożałują wędrówki najpopularniejszym lokalnym szlakiem, wiodącym po klifach
Parku Naturalnego Serra Gelata ku latarni morskiej. Szlak rozpoczyna się na
południowym krańcu nadmorskiego pasażu łączącego miasteczka Altae i l´Albir (wiedzie w górę ulicą Camí Vell del
Far w l´Albir ku bramie Parku Naturalnego i dalej asfaltową drogą przez 2,5 km
ku latarni morskiej). Odmienną od
zdzierania podeszw, nie gorszą opcją dotarcia do latarni morskiej w l´Albir
stanowi pokonanie szlaku na wypożyczonym miejskim rowerze (stanowiska przy
nadmorskim pasażu w Altea).
Szyk i palmy
„Denia” (linia L9): to ostatnia stacja na szlaku „tramu”. Denia jest cichym
miasteczkiem nad sporym portem. Apartamentowce, choć od nich tu gęsto, nie
męczą wysokością. Nad miastem góruje zamek, do którego bram wiedzie kilka
wąskich, zadbanych uliczek. Nie ma jednak lepszej atrakcji w Denii, niż spacer nadmorską
drogą, rozpoczynającą się na południowym krańcu nabrzeża. Na szlaku przez Las
Rotas po jednej stronie drogi szumi morze, po drugiej stronie zielenią się
zadbane ogrody nie najmniejszych willi. W dawnych rybackich domach,
wzniesionych na skraju morza, dziś znajdują się mniej lub bardziej eleganckie,
mniej lub bardziej drogie restauracje, dysponujące tarasami o przednich
widokach. Kamieniste, małe plaże nad przezroczystą wodą cieszą wielbicieli
nadmorskich zakątków, w zamian za intymność znoszących niewygodę rozłożenia
plażowego ręcznika na skale. W Denii planować można wyprawę na Baleary: z
tutejszego portu odpływają promy na wyspy.
Benidorm. Wieżowce nad plażą “Poniente”
|
POST SCRIPTUM
Z Polski dostaniesz się na wybrzeże Costa Blanca łatwo i tanio, korzystając
z lotów low cost do Alicante (połączenia m.in. z Wrocławia, Warszawy).
Na stronie internetowej pociągów podmiejskich Alicante znajdziesz wszelkie
niezbędne informacje, by podróżować między Alicante a Denią, wśród nich godziny
odjazdów czy uproszczone plany miasta (info| www.tramalicante.es). Planując przemieszczanie się linią L9 między Benidorm
a Denią, nie zapomnij, że na tej trasie pociągi kursują rzadziej (co godzina),
i by nie tracić czasu na stacjach, sprawdź godziny odjazdów. Nie będziesz miał
problemu z przesiadką z linii L1 na linię L9, pociągi są skomunikowane, zgodnie
z planem różnica między przyjazdem jednego a odjazdem drugiego wynosi około 15
minut.
Bilety możesz kupić w automatach, ustawionych na stacjach i w
pociągach. Wystarczy, że wybierzesz z wyświetlającej się na ekranie listy
stację, do której się udajesz oraz rodzaj biletu (np. “sencillo” - w jedną
stronę, lub “ida y vuelta” I/V – w obie strony). Najtańszy bilet - na połączenie
między stacjami znajdującymi się w jednej strefie, kosztuje 1,35 euro (m.in.
przejazd z Villajoyosa do Benidorm).
Denia. Nadmorska droga przez Las Rotas
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz