Grenada, Andaluzja
Gdy ostatni raz spojrzał na Grenadę Boadbil, łzy popłynęły z oczu emira-wygnańca.
Miejsce, w którym zapłakał znaczy się w geograficznych atlasach i na drogowych
mapach. Lecz z przełęczy Westchnienie Maura nie widać Grenady, zatem ci,
szukający historycznej prawdy w legendzie, dywagują bez końca, skąd rzeczywiście,
skąd najprawdopodobniej na utraconą Grenadę patrzył rozżalony Boabdil.
Z widokiem na Alhambrę (Mirador San Nicolás)
|
Był początek roku 1492. Grenada skapitulowała po półtorarocznym oblężeniu. Już
dawno zakończyły się negocjacje, już podpisany był traktat. Hiszpańscy królowie
– Izabela i Ferdynand – triumfalnie wjechali do miasta. Przekroczyli solidne
bramy Alhambry. W najpiękniejszym z muzułmańskich zamków Andaluzji chrześcijańskim
zwycięzcom przekazał władzę zwyciężony emir. Pokonany Boabdil wkrótce opuścił Grenadę.
Wraz z dworem ruszył ku Las Alpujarras. “Płacz jak kobieta za tym, czego nie
potrafiłeś bronić jak mężczyzna” – usłyszał z ust matki, gdy zalewając się
złami, po raz ostatni patrzył na miasto. Anegdotę o strofującej tchórzliwego
syna walecznej matce po raz pierwszy przytoczyli w kronikach, współcześni
wydarzeniom, hiszpańscy pisarze humaniści. Przez wiele wieków opowieść ta poruszała
serca i wyobraźnię historyków. Po dziś dzień toczą spory w kwestii drogi, którą
król-wygnaniec przemierzył góry Sierra Nevada. I choć widzą go zmierzającego ku
różnych przełęczom, w jednym są zgodni: oto Boabdil zawrócił konia, by spojrzeć
na utraconą Grenadę raz jeszcze, nim zasłonią ją wysokie szczyty.
Przed zachodem słońca pod kościołem św. Mikołaja na Albaicín robi się
tłoczno. Popatrzyć stąd na Alhambrę, pędzą rzesze romantyków. Wspinają się
krętymi i stromymi ulicami Albaicín ku najsławniejszemu hiszpańskiemu punktowi
widokowemu. Na przeciwległym wzgórzu w majestatycznej okazałości prezentuje się
Alhambra. Wieczorne promienie słońca malują na czerwono ściany zamku i złocą
zbocza Sierra Nevada. Ten i tamten słyszał, inny przeczytał, kolejny przytaknął,
że to najpiękniejszy zachód słońca na świecie. Więc czy nie byłoby to odpowiednie
miejsce, by “umieścić” w nim płaczącego po utraconej Grenadzie Boabdila?
Grenadę, leżącą u podnóża gór Sierra Nevada, od Madrytu dzieli 420 km. Podróżujący
z Polski tanimi liniami lotniczych, najszybciej dotrą do Grenady, gdy
skorzystają z lotów do Malagi. Odległość między dwoma andaluzyjskimi miastami
wynosi 130 km.
Jeśli zamierzasz
podróżować samochem, trasę możesz sprawdzić na jednej z internetowych map, np.
ViaMichelin lub Guia Repsol. Jeśli zamierzasz dojechać do Grenady autobusem,
zaglądnij na stronę przewoźnika ALSA. Jeśli chcesz podróżować pociągiem,
połączeń szukaj na stronie RENFE.
Przełęcz Westchnienie
Maura (Puerto del Suspiro del Moro) przekroczą ci, którzy autostradą A-44 jechać
będą z Grenady na południe (ku Motril, Almuñécar lub ku Las Alpujarras).
Na darmowych mapach
Grenady, oferowanych w punktach informacji turystycznej, oznaczono symbolem
“oka” ten najsławniejszy, tłumnie odwiedzany punkt widokowy na placyku pod
kościołem św. Mikołaja (Mirador San Nicolás). Na oficjalnej internetowej
stronie promocji turystycznej turgranada.es, znajdziesz przydatne informacji. Jeśli
chcesz zwiedzić najważniejszy z zabytków Grenady – Alhambrę, nie zapomnij zrobić
wcześniejszej rezerwacji (alhambra-patronato.es – bilety wstępu).
Na placu św. Anny
|
Na południe od przełęczy
Westchnienie Maura ||
• Salobreña: labiryntem w górę, labiryntem w dół • Lanjarón: po wodę z Las Alpujarras
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz