(Los Caños de Meca - Zahora,
Andaluzja)
Wietrzne są plaże między
Gibraltarem a Kadyksem. Przy niejednej z nich piętrzą się wiatrem niesione
piaski, rozrastają się zaborcze wydmy. Ze zmiennością dowodzonego przez naturę
pejżażu raz za razem stają do walki prowadzone przez człowieka maszyny. Lecz
niewiele czasu trzeba, by zadziwieni plażowicze znów mogli cykać zdjęcia
zasypanej drogi pod Trafalgarem.
Pod Trafalgarem |
Jest
przylądek Trafalgar miejscem historycznym. 21 października roku 1805 stanęło do
bitwy u jego brzegów 37 okrętów zjednoczonej floty francusko-hiszpańskiej
przeciwko 33 okrętom brytyjskim. Pod wzniesioną na skale latarnią morską tkwią
dziś tablice informacyjne, na których opisano przyczyny i wynik morskiej
potyczki, i na kolorowych grafikach zaprezentowano nacierające na siebie
statki: brytyjski “Leviathan” uderza na hiszpańską “Santísima Trinidad”,
“Victory” z Nelsonem na pokładzie atakuje francuski “Redoutable”, francuski
“Pluton” ściera się z “Marsem” ...
Wygraną bitwę Anglicy chętnie określają
mianem najbardziej decydującego zwycięstwa morskiego w dziejach. W centrum
Londynu wyznaczyli Trafalgar Square, w centrum placu wznieśli pomnik stojącego
na kolumnie Nelsona. Pięknie odrestaurowany
HMS “Victory” odpoczywa w porcie w Portsmouth, czekając na gotowych
pospacerować po jego pokładzie turystów. Ci, którzy z piedestału oczytania
patrzą na rozpostartą u ich stóp mapę Europy, twierdzą jednak, że bitwa pod
Trafalgarem nie była wcale tak ważną potyczką okresu wojen napoleońskich, że
angielskie zwycięstwo nie miało większego strategicznego znaczenia, że pogląd o
decydującym charakterze wygranej to wynik propagandy.
Pod Trafalgarem zginął
jednoręki i jednooki admirał Horatio Nelson. Wciśnięty w galowy surdut i
obwieszony medalami przed śmiercią zapytać miał o rezultat bitwy i na wieść o
zwycięstwie z ulgą wydał ostatnie tchnie. Hiszpański dowódzca Federico Gravina
w wyniku odniesionych ran zmarł w Kadyksie kilka miesięcy później. Szalejący
tego dnia i przez kilka następnych dni
sztorm dokończył to, co zaczęły działa wroga: uszkodzone statki, wiedzione
jedynie wiatrem i falami, tonęły na pełnym morzu lub rozbijały się o
przybrzeżne skały. Brytyjczykom nie udało się przyholować do Gibraltaru
trzynastu z siedemnastu pojmanych okrętów. Pozostawione na łasce Neptuna niemal
wszystkie poszły na dno. Wśród nich znajdowała się hiszpańska “Santísima
Trinidad”, największy okręt epoki. Zwycięscy marynarzy ofiarować mogli Anglii zatem cztery zdobyte, lecz mocno uszkodzone i nieprzydatne, statki oraz
przetrasportowane w beczce rumu zwłoki Nelsona.
Stając plecami do uczących
historii tablic podziwia się ze szczytu trafalgarskiej skały monotonną wielkość
oceanu. Stąd dobrze widać też leżące w dole plaże. Ta od wschodu należy do
wioseczki Los Caños de Meca, ta od zachodu - do osady Zahora. Rozległą i
piaszczystą plażę pod Zahorą dzielą zgodnie - przestrzegając umownych granic
stref - surferzy, nudyści, wylegujący się na ręcznikach i pluskający się w
słonej wodzie zwyczajni “tekstylni”. Z baru przy plaży niesie się cicha,
relaksująca muzyka oraz zapach smażonych ryb. Czasem tylko powieje zbyt mocno,
i do oczu wpadają i szczypią ziarnka piasku.
Wiatrem
niesione piaski - udręka plażowiczów, są przyczyną regularnie powracających
polemik. Kłótnie te zwyczajowo zasięg mają gminny: oto mieszkańcy Los
Caños de Meca są oburzeni, iż piach zebrany z wiodącej do Trafalgaru drogi,
przetransportowano do Kadyksu, by zasilić nim tamtejsze plaże, podczas gdy na
tutejszej plaży od dawna wyłażą kamienie. Tymczasem spór o wydmę, która wyrosła
na innej, leżącej pięćdziesiąt kilometrów na wschód od Trafalgaru drodze, ma
już charakter sporu międzynarodowego: hiszpańsko-brytyjskiego.
Był rok 2013, gdy
najbardziej wpływowe hiszpańskie media idąc za głosem andaluzyjskich ekologów
zaczęły informować, że władze Gibraltaru od lat nielegalnie kupują tony piasku
z wydmy pod Valdevaqueros. Uderzono na alarm. Odtąd natrętna wydma stała się
ważnym fragmentem hiszpańskiej ziemi, rozkradanym przez zaborczych Brytyjczyków,
powiększających angielski przylądek kosztem hiszpańskich wód. Niezwykle
przedsiębiorczy i zdaje się nie mniej
zadziorny premier Gibraltaru Fabian Picardo rozpoczął już tegoroczny sezon
hiszpańsko-angielskich potyczek o piach. W oficjalnym komunikacie skrytykował
on “podwójną moralność” Hiszpanów, wskazał na naruszenie przez Hiszpanię
porozumienia o wolnym handlu między krajami Unii Europejskiej, gdyż odmówiono
Gibraltarowi sprzedaży piasku z wydmy pod Valdevaqueros, podczas gdy 30.000
metrów sześciennych piasku z tej samej wydmy trafiło na plaże w Algeciras.
Na przylądku Trafalgar stoją
pamiątkowe tablice, na Trafalgar Square trwa kolumna Nelsona. Pod Valdevaqueros
i pod Trafalgarem ponownie zaczynąją rosnąć natrętne wydmy. Zasypane piaskiem
nikną drogi. Zmienie się pejżaż. Wszystko jest po staremu.
Z Trafalgaru widok na plażę pod Zahorą |
POST SCRIPTUM
Prowadząca na
przylądek Trafalgar asfaltowa, regularnie zasypywana piaskami, droga znajduje
się między miejscowościami Los Caños de Meca i Zahora. Do skały z latarnią
morską dostaniesz się też wędrując po ujmujących ją plażach, zwanych - jak
miejscowości, pod którymi się rozciagają: “Caños de Meca” i “Zahora”.
Niewątpliwie najłatwiej dotrzesz
do Los Caños de Meca lud do Zahora samochodem, trasę możesz sprawdzić na
internetowych mapach, np. www.guiarepsol.es
lub www.viamichelin.es.
Jeśli zamierzasz podróżować autobusem, połączeń (np. z
Kadyksu) poszukaj na stronie internetowej: movelia.es.
Wykaz hiszpańskich plaż wraz z mapą oraz podstawowymi informacjami znajdziesz m.in.
na stronie Ministerstwa Rolnictwa (zakładka: Wybrzeża).
Wchodząc na zasypaną piaskiem
drogę ku Trafalgarowi
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz