12.11.2012

Kanion ascetów

Sepúlveda-Villaseca, Kastylia-Leon  



Istnieją dowody na to, że nasi przodkowie sprzed trzech tysięcy lat mieli to miejsce za magiczne. W jaskiniach dziurawiących wysokie ściany kanionu odkryto malowidła naskalne z X wieku p.n.e. i uznano je za dekorację pradawnego sanktuarium. Wiemy, że w VII stuleciu n.e. osiedli tu święci pustelnicy, po nich przyszli benedyktyni i franciszkanie, by wieść życie nacechowane surowością i prostotą w otoczeniu srogiej i pięknej przyrody.



Kanion Rzeki Duraton 



Pierwszymi mieszkańcami kanionu, których znamy imiona i fragmenty biografii, są Fruktus, Valentín oraz Engracia. Żyli w czasach nader niespokojnych, na przełomie wieków VII i VIII. Byli dziećmi bogatych mieszczan z Segowii. Po śmierci rodziców rozdali biednym cały odziedziczony majątek i zamieszkali na odludzi, w kanionie rzeki Duraton. Valentín i Engracia mieli swe pustelnie w dole wązowu, wśród drzew, krzewów i szumu rzeki, podczas gdy Fruktus - najstarszy z rodzeństwa - wybudował ermitę niczym orle gniazdo, na najwyższej skale nad największym zakolem rzeki. 

Dziś ponad kanionem, gdzie niegdyś żył Fruktus, znajdują się ślady nekropolii z okresu Wizygotów. Nad wykutymi w kamieniu, pustymi grobami wznosi się romańska absyda kościoła. Obok sterczą ruiny dawnego klasztoru benedyktynów. Za nimi zaś trwa ujęty wysokim murem malutki cmentarz oraz prosty, pobielony grobowiec trzech pierwszych pustelników, których ogłoszono świętymi.

Bieg historii sprawił, że wśród majestatycznej przyrody Fruktus, Valentín i Engracia nie tylko oddawali się kontemplacji i modlitwom, ale także musieli czynić cuda. Mocą jednego z nich powstać miała głęboka szczelina w skale przy klasztornych bramach, dziś niemal niezauważalna, gdyż wisi nad nią solidny kamienny most. Zaczynało się drugie dziesięciolecie wieku VIII. Przed ermitą nad urwiskiem, którą wypełnili uciekinierzy z okolicznych wiosek, stanęła muzułmańskia armia. Gdy wśród chrześcijan podniósł się lament, gdy strach przed niechybną śmiercią zaglądnął im w oczy, Fruktus uderzył laską w skałę i pod stopami wrogów rozstąpiła się ziemia i powstała przepaść na tyle głęboka, by nie przeszła nad nią zbrojna armia. 

Według spisanej wieki później przez Juana de Orche historii świętych znad rzeki Duraton, Fruktus zmarł w swojej pustelni w roku 715, zaś Valentin i Engracia, którzy po śmierci brata opuścili kanion, zginęli wkrótce z rąk Arabów w pobliskim Caballar. 

Pod koniec XI stulecia przy starej ermicie osiedli benedyktyni. Przybyli z konwentu w Silos, by dzień i noc sprawować nadzór nad “błogosławionym miejscem”, gdzie pochowano walczących z muzułmanami i ginących z ich rąk świętych pustelników. W czasach tych zamierzchłych relikwie stanowiły skarb cenny i upragniony. Zwrotu cielesnych szczątków świętych z kanionu zażął od benedyktynów biskup Segowii, don Pedro. Po latach sporów mnisi zawarli z biskupstwem kompromisową umową. W roku 1125 przekazali katedrze w Segowii - jak donosi kronikarz Juana de Orche - “sporą i rozsądną część każdego z nich”.

O bytności ascetycznych mnichów w pięknym, lecz mało przyjaznym kanionie rzeki Duraton - spiekanym słońcem w letnie popołudnia i smaganym wiatrem w zimowe wieczory - zaświadczają dziś już tylko ruiny opustoszałych klasztorów: benedyktynów - na prawym, franciszkanów - na lewym brzegu rzeki. Na dnie jaru, cichym i pełnym cienia, ciągnie się wzdłuż rzeki wąska ścieżka, wiodąca do jaskin, z których najłatwiej dostępna, zwie się “Jaskinią Siedmiu Ołtarzy”, gdyż - jak się przypuszcza - pełniła w okresie wizygockim funkcję sanktuarium. Na skalnych urwiskach gnieżdzą się objętę ochroną sępy. Krążą nisko nad głowami turystów, którzy zachwyceni pejzażem wędrują drogą ku kaplicy świętego pustelnika. Wśród kojących brązów i zieleni pstrzą się sunące po wodzie jaskrawożółte i bardzo niebieskie kajaki. Pokaźna grupa umęczonych wiosłowaniem jednodniowych kajakarzy zatrzymuje się na chwilę i zadziera głowy, by wodzić wzrokiem za palcem przewodnika, który wskazuje na budowle nad urwiskiem. Nie łatwo je dostrzec z daleka, są integralną częścią majestatycznego wąwozu. Zanim kajakarze rozpoznają wśród brązowych skał brązowy, kamienny mur, dach, dzwonnicę, śledzą najpierw malujący się na wysokiej ścianie cień szybującego sępa. 




Na dnie kanionu, nad rzeką Duraton




POST SCRIPTUM

Kanion Duraton (Hoces del Rio Duraton) - rozpoczyna się pod Sepulvedą i kończy pod Burgomillodo. Ciągnący się przez 25 km jar w większości stanowi teren chroniony (park naturalny od roku 1989), na który wejście podlega kontroli i restrykcjom. Udostępnione przez cały rok bez ograniczeń pozostają jedynie wycinki kanionu: obszar przy ermicie św. Fruktusa (2 km) oraz teren przy moście Villaseca z Jaskinią Siedmiu Ołtarzy (2 km).

Do podlegających zaostrzonej ochronie stref parku może wejść w okresie od 1 stycznia do 31 lipca jedynie ograniczona liczba osób, które otrzymały zezwolenie wydawane pieszym lub rowerzystom przez Casa del Parque w Sepulvedzie (Conde de Sepulveda 34, dawny kościół św. Jakuba-Iglesia de Santiago, tel. 921 540586, godziny otwarcia: 10.00 - 15.00). Przez takie strefy wiedzie szlak między Sepulvedą a Jaskinią Siedmiu Ołtarzy (12 km). Wąska, kamieniska ścieżka nadaje się bardziej do pieszych wędrówek, niż rowerowych przejażdżek. Spacer nią sprawi przyjemność przede wszystkim ornitologom zaopatrzonym w lornetki. 

Do emblematycznego miejsca kanionu - Ermity św. Fruktusa (Ermita de San Frutos),  prowadzi od wioski Villaseca już tylko polna droga - szeroka, wygodna i bez dziur. Na jej końcu znajduje się sporych rozmiarów parking. Stąd kolejne dwa kilometry trzeba pokonać pieszo.

Do parkingu przy ermicie niewątpliwie najłatwiej dotrzeć samochodem. Trasę do Villaseca sprawdź, np. na internetowej mapie samochodowej (guiarepsol lub viamichelin)

Jeśli zamierzasz podróżować autobusem, przygotuj się na trudy i komplikacje. W tygodniu, korzystając z tego środka transportu dostaniesz się jedynie do Sepulvedy. Rozkład jazdy znajdziesz na stronie przewoźnika Linecar. W weekendy – od wiosny do jesieni, niezmotorozywanych turystów wozi z Sepulvedy do parkingu pod ermitą św. Fruktusa turystyczny bus (link:// turismosepulveda.es) 

Wyprawy kajakiem po rzece Duraton, które organizują (głównie wiosną, latem, wczesną jesienią) firmy z okolic Sepulvedy m.in. Naturaltur, Venci-Nautic, Hoces del Duraton S.L., cieszą się dużą popularnością, stanowiąc interesujący, warty polecenia, choć nie najtańszy sposobów poznania kanionu.



Hoces del Rio Duraton, plan parku naturalnego umieszczony na tablicy informacyjnej przy ermicie św. Fruktusa










5 komentarzy:

  1. Przepiękne miejsce i wspaniała historia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za pochwały dziękuję i za zaglądnięcie na bloga. Bez przerwy, wyrwale starając się znaleźć, odwiedzić, opisać ciekawe – mniej lub bardziej znane miejsca – Hiszpanii, pozdrawiam

      Usuń
  2. Na stronie G+ widziałam zdjęcie, na którym jest bardzo dobrze znany mi krajobraz, tyle że ten "mój" leży na przeciwległym krańcu Europy. Uderzające podobieństwo :) Nie mogłam tam wpisać komentarza, więc robię to tu (na swojej stronie zamieściłam zdjęcie).
    Pozdrawiam.
    Skarlet (już stała bywalczyni :) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o zdjęcie z podpisem “na przeciwległym krańcu Europy”? Twój morski krajobraz leży – jak mniemam – na Bałkanach? Super majestatyczne klify.

      Usuń