Na wzgórzu w długim szeregu
wiatraki – urojeni wrogowie Don Kichota. Między wiatrakami zamek – solidne
schronienie przed prawdziwymi wrogami prawdziwych rycerzy. I wiatr.
Tysiącletnią ma historię zamek na wzgórzu nad Consuegrą.
Pierwszą fortecę wybudowali na wzniesieniu z widokiem na równinę
Arabowie. Wznieśli ją dla obrony przed nadciągającymi od północy, odzyskującymi
kawałek po kawałku swoje ziemie, Kastylijczykami. W roku 1083 rycerze króla
Alfonsa VI zdobyli arabską twierdzę. Dwa lata później ci sami rycerze zwycięsko
wkroczyli do Toledo. Wojskowe sukcesy chrześcijańskiego władcy mocno
zaniepokoiły osiadłych na półwyspie Maurów. Zaczęli szukać sojuszników.
Znaleźli ich wśród walecznych i fanatycznych Almorawidów z północnej Afryki. Wkrótce na Półwyspie Iberyjskim stanęli
gotowi do świętej wojny, emir Yusuf ibn Texufin i jego wielotysięczna armia.
Odtąd klęski znaczyły wojskowy szlak Alfonsa VI. W roku 1097 pod murami zamku
nad Consuegrą Kastylijczycy ponieśli kolejną porażkę. Wśród poległych w boju
znajdował się Diego, syn Rodriga. Miał może siedemnaście lat. Był jedynym
męskim potomkiem najprzedniejszego rycerza Kastylii - Rodriga Díaz z Vivar koło
Burgos, zwanego Cydem.
Pisał Cervantes, iż “mszcząc krzywdy cudze” do walki z
gigantami ruszył Don Kichot. Powieściowy bohater, któremu wyobraźnię rozpalały
rycerskie romanse i poematy, raz za razem brał wiatraki La Manchy za potężnych
wrogów, z którymi toczyć musiał
szaleńcze potyczki. Dzisiaj wiele jest takich wzgórz w La Manchy, na
których stoją stare lub zupełnie nowe wiatraki, i o każdym z tych wzniesień
przynajmniej raz jeden napisano, że właśnie to miejsce posłużyło sławnemu
pisarzowi za pejżaż do fikcji. Mógłby więc Miguel de Cervantes opisywać walkę Don
Kichota z “gigantycznymi wrogami” ze wzgórza nad Consuegrą. Istnieją
historyczne przesłanki, by taką tezę postawić. Najstarszy wśród dwunastu
tamtejszych wiatraków pochodzi z XVI wieku. Obecnie zwie się go “Sancho”.
Z końcem października świętuje się w Consuegrze
pokój. Raz w roku, gdy wokoło fioletowo
kwitnie szafran, uruchamia się odrestaurowaną maszynerię wiekowego “Sancha”, by
mleć mąkę, działaniu temu nadając znaczenie symbolicznego aktu i mianując je:
“Mieleniem na rzecz pokoju”. W połowie
sierpnia, gdy upały nie pozwalają oddychać, wspomina się czas wojny. W rocznicę
bitwy z roku 1097 rycerze-przebierańcy zaludniają zamek, toczą improwizowane
potyczki, w wiosce kupują na “Średniowiecznym Jarmarku” ekologiczny ser i chleb,
a wszystko to czynią, by wspominać waleczną śmierć jedynego syna
najznamienitszego rycerza Hiszpanii.
Na wzgórze nad Consuegrą –
kamieste i strome – wspięło się wielu rycerzy, których imiona dawno zapomniano.
Na wzgórzu nad Consuegrą stanęło wielu z tych, którzy rycerzami być chcieli.
Marzycieli się pamięta, choćby byli wymyśleni. Młodemu Diego, synowi Cyda nie
dane było dorównać ojcu. Podstarzały Don Kichot - literacki szaleniec –
przegrywał z kretesem każdy bój z wiatrakami. Rycerze-przebierańcy co roku, po
dniu “Średniowiecznej Consuegry”, wrzucają do pralki poplamione winem i
przepocone wełniane odzienie.
Na wzgórzu nad Consuegrą,
przy parkingu między zamkiem joannitów a wiatrakami, tkwi tablica z informacją
o przebiegu opracowanego w celu rozwoju turystyki “Szlaku Don Kichota”. Szlak
ten bardzo jest zawiły. Każdy, kto studiował jego meandry, koniec końców
wykoncypował, że do zwiedzania La Manchy
najlepsza jest metoda Błędnego Rycerza. U Cervantesa czytamy, iż "Don
Kichot ruszył naprzód drogą, wcale się o nią nie troszcząc i wybór w tej
mierze zostawiając najzupełniej rozumowi konia”. Krajowa N-420 zdaje się być w miarę prosta. Jedziemy nią
chwilę, potem zbaczamy na N-301 i N-310, i tak krążąc po La Manchy natrafimy w
końcu na owiane legendami Laguny Ruidery. Jednak zanim dotrzemy tam, gdzie
rodzi się rzeka Gwadiana, gdzie kaskadami przelewa się woda między
turkusowymi jeziorami,
mijamy kolejne zamki kolejnych rycerskich zakonów i wspinamy się na kolejne
wzgórza z wiatrakami.
POST SCRIPTUM
Odrestaurowano 12 z 13 wiatraków
stojących niegdyś na wzgórzu nad Consuegrą. W pięciu z nich zachował się stary
mechanizm. Te gotowe do przemiału ziarna wiekowe wiatraki zwą się “Sancho”,
“Rucio”, “Espartero”, “Mochilas” i “Bolero”. “Bolero” udostępniono do
zwiedzania (1,50 euro). Zwiedzić można także zamek, zajmowany od roku 1183 do
początków wieku XIX przez joannitów. Twierdza - mocno uszkodzona podczas wojen
napoleońskich - zachowała swoje solidne mury, z których wysokości rozciąga się
widok na rozległą równinę (4 euro: zamek+wiatrak “Bolero”).
Przy emblematyczny wzniesieniu La Manchy -
koronowanym zamkiem i dwunastoma wiatrakami -
wyznaczono kilka parkingów. Miejsca tego nie omijają ani samodzielni
podróżnicy, ani grupy turystów przemieszczających się wycieczkowymi autokarami
między Andaluzją a Madrytem lub Toledo.
Consuegra leży 120 km na południe od Madrytu. Od Toledo
dzieli Consuegrę 30 km. Jeśli chcesz dotrzeć tam samochodem, sprawdź
trasę na na internetowej mapie samochodowej, np. www.guiarepsol.es lub www.viamichelin.es.
Jeśli zamierzasz podróżować
autobusem z Madrytu lub Toledo, zaglądnij na stronę przewoźników: SAMAR (kursy
z Toledo i Madrytu-Estación Sur) i AISA-GRUPO (kursy z Madrytu- Estación Sur).
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej, zaglądnij na stronę
internetową Consuegry, gdzie obok krótkich informacji dotyczących m.in.
historii i zabytków, znajdziesz wzmianki odnośnie festynów organizowanych przy
zamku joannitów: Fiesta de la Rosa de Azafrán oraz Consuegra Medieval
(uczestnictwo w tym festynie wymaga odpowiedniej opłaty, jego organizatorzy
stworzyli także szereg twardych - niczym reguła rycerskiego zakonu - norm,
których przestrzegać winni widzowie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz