Toledo, Kastylia-La Mancha
Łatwo jest się zgubić w plątaninie wąskich uliczek
toledańskiej starówki. Obudowane wysokimi fasadami kamienic są niczym długie
korytarze z wiecznym cieniem. Choć byście byli z natury zawsze pragnący słońca,
gdy przychodzi lato, błogosławicie ten cień.
Maryjna kapliczka ze szpilkami
przy ulicy Alfileritos
|
O ulicy Alfileritos mówią, że to najstarsza ulica miasta,
lecz opowieści w Toledo snuje się wiele. Przy ulicy Alfileritos jest kapliczka.
W niszy wyciętej w ścianie domu tkwi obraz Matki Bożej z sercem przebitym
siedmioma mieczami. Przy obrazie wazony z kwiatami stawiają opiekuni kapliczki.
Pod obrazem szpileczki - we wszystkich ich odmianach - składają samotne panny.
W oczekiwaniu na zmianę w swym stanie cywilnym ciągną cienistymi korytarzami
toledańskiej starówki, by przed maryjnym obrazem w małej kapliczce ofiarować
szpilki: wyciągniete z włosów, z paska od spódnicy, z przepastnego dna
torebki. Robią tak, ponieważ legendy głoszą, że warto.
Niegdyś pewna
dama, w podziękowaniu za wylecznie z infekcji po ukłuciu igłą co dnia składać
miała przed obrazem Marii szpilkę. Pannę tę dzień w dzień obserwował z daleka
pewien kawaler, ciekawy, czy wiernie twać będzie w swej dziękczynnej praktyce.
Ona stała była w swym postanowieniu. On ponoć się z nią wkrótce ożenił.
Inna dama,
której narzeczony musiał ruszyć na wojnę, zamiast zalewać się łzami,
postanowiła się modlić. Obiecała spędzać na modlitwie dzień i noc, prosząc, by
miecze wroga nie dosięgły ukochanego. W zmęczeniu spopielił się jej rozgorzały
niepokój i pojęła, że trudno będzie dotrzymać pochopnie złożonego
przyrzeczenia. Nakazała wtedy czuwającym przy niej służącym, by kłuli ją
szpilką, gdy tylko zauważą, że zasypia na modłach.
W duszną, letnią
noc, przy kawiarnianym stoliku w ciasnym patio, pewni znajomi z Toledo tworzyli
na poczekaniu praktyczny przewodnik pełen wskazówek, gdzie jeść i gdzie pić,
kończąc go anegdotą, której bohaterami byli oni i kapliczka przy ulicy
Alfileritos.
Ona przyjechała
z przyjaciółkami na weekend do Toledo. Ofiarowały przed maryjnym obrazem
szpileczki. Tradycyjne reguły tego niebiańskiego “zamówienia” głoszą: jaki
kolor czubka szpilki, taki kolor włosów przyszłego ukochanego. Ona miała przy
sobie jedynie szpilkę z zielonym łebkiem. Jego głowę już od tygodnia zdobiła
zielona czupryna, bo nałożona na włosy farba “do pierwszego mycia” trwała jak
wyrzut sumienia po wariacko świętowanych urodzinach. Są ze sobą dziesięc lat od
tego wieczoru, gdy ona pozbyła się szpilki z zielonym łebkiem, a on cierpiał z
powodu fałszywych obietnic producenta farby do włosów.
Przemierzając plątaninę wąskich uliczek toledańskiej
starówki, choć się wie, gdzie chce się iść i choć zna się drogę, koniec końców
trafia się do celu przez przypadek. Czytając paplaninę przewodników, choć się
wie, że nie starczy uporu, by brnąć w tę nudę i choć ma się pewność, że już nic
ciekawego się w nich nie znajdzie, koniec końców zachwyca jakieś bajdurzenie. Choć byście
byli z natury jak najbardziej sceptyczni, gdy zmęczy chaos dat i faktów –
błogosławicie legendę. I czasem – być może przez przypadek – staje się ona
prawdziwsza niż zapewnienia na opakowaniu farby do włosów.
W cieniu, przy pomniku Cervantesa |
Przed katedrą |
Przy dawnym meczecie
na biegnącej pod górę
ulicy Cristo de la Luz |
POST SCRIPTUM
Toledo leży blisko Madrytu (71 km). Ze stolicy
dostaniesz się więc do Toledo łatwo i szybko. Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak
tam dotrzeć: samochodem, autobusem lub pociągiem, zaglądnij na stronę lokalnej informacji turystycznej.
Na stronie tej znajdziesz również plan miasta
(przydatny, np. przy poszukiwaniu hotelu). Będąc już na miejscu, możesz
poprosić w biurach informacji turystycznej o wydrukowaną na papierze, darmową
mapę toledańskiej starówki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz