Villajoyosa, Walencja
Fasady kamienic pomalowali na czerwono, zielono, żółto i niebiesko. Dumni
stali się z tej eksplozji koloru, reklamującej ujęte murami miasteczko na
wzgórzu przy spokojnej środziemnomorskiej plaży.
Nadmorskim
deptak w Villajoyosa ze szczytem Puig Campana w tle
|
Ominięli Villajoyosa bezduszni deweloperzy. Przy miejskiej plaży nie
straszą blokowiska ponad miarę. Nad nadmorskim deptakiem trwają wąskie kamieniczki
o wielobarwnych fasadach. Znaczą obszar starego miasta z pasmem solidnych murów
obronnych, z kościołem w najwyższym punkcie, z pnącymi się w górę i wijącymi
się chaotycznie uliczkami, przy których cisną się kolorowe domy. Podają foldery
turystyczne, że malować fasady w ostre barwy, to w Villajoyosa dawny zwyczaj, a
jego pochodzenie to kwestia najzupełniej praktyczna. Powracający z połowów
rybacy, dzięki różnorakim kolorom fasad, łatwiej mieli z wypatrzeniem własnego
domu – rozpoznając go z daleko, w deszczu i we mgle. Wątpliwości budzić może
wiarygodność tej “rybackiej ballady”, lecz kto by jej nie powtarzał, choć służy
to tylko zabawie, choć nie ma znaczenie i zupełnie nie jest potrzebne, by
kolorowe miasteczko świeżo pomalowanych kamienic brać za wyjątkowe.
Na szczęśliwie ominiętej przez bezdusznych deweloperów starówce w
Villajoyosa kręcą się dziś dekarze, tynkarze, malarze. Kamienica do remontu ma
nowego właściciela. Wyremontowa ma nowego mieszkańca. Czasem jest to swój,
czasem cudzoziemiec, może Anglik, może Norweg. Nowi obywatele starego miasta
schodzą barwnymi ulicami ku plaży, wędrują do portu i z powrotem, grzeją kości
w słońcu, słuchają szumu fal, pozdrawiają sąsiada i o tej samej porze piją na
nabrzeżu kawę, wiedząc, że za chwilę zobaczą pierwsze powracające z połowów
kutry, za którymi zwyczajowo ciągnąć będą sznury mew.
Podaje popularna Wikipedia, że nadana osadzie w roku 1300 nazwa: La Vila
Joiosa, znaczy w języku walenckim “miasto radosne”. Kto by nie powtarzał tej
encyklopedycznej notki, choć nie ma to znaczenia i zupełnie nie jest potrzebne,
by architektonicznie przyjazną, kolorową enklawę brać za miejsce szczęśliwsze.
Ominęli Villajoyosa bezduszni deweloperzy.
Plaża miejska (playa Centro) w Villajoyosa |
La Vila: w porcie w porze powrotu z połowu |
POST SCRIPTUM
Villajoyosa [vijahojosa]
leży
nad brzegami Morza Śródziemnego. Od
Walencji dzieli ją 150 km, od Alicante 35 km. Jeśli chcesz pojechać do Villajoyosa
samochodem, sprawdź trasę na internetowej mapie, np. guiarepsol.es
lub viamichelin.es.
Jeśli zamierzasz podróżować pociągiem, połączenia do Alicante znajdziesz na stronie
RENFE, w Alicante weź kursujący wzdłuż wybrzeża podmiejski pociąg (info| post:
“Tu i tam jedzie tram”, rozkłady jazdy: tramalicante.es).
Jeśli zamierzasz podróżować autobusem, zaglądnij
na stronę przewoźnika ALSA. Podróżujący z Polski tanimi liniami lotniczych,
najszybciej dotrą do Villajoyosa, gdy skorzystają z lotów do Alicante
(połączenia m.in. z Wrocławia, Warszawy).
Ulice starego miasta w Villajoyosa |
Villajoyosa ciągnie się kilometrami wzdłuż wybrzeża. Obszar wokół starego
miasta z kolorowymi kamienicami, z deptakiem przy porcie – to niewielkie
centrum. Na północ od niego i na południe wyrosły, nad mniejszymi lub większymi
plażami, mniej lub bardziej tłoczne osiedla, np. przylegająca do Benidorm,
wypełniona blokami, zabetonowana La Cala.
Kto zamierza plażować pod kolorowymi kamieniczkami starego miasta, do
dyspozycji ma rozległą, piaszczystą i spokojną plażę (Playa Centro), zaś
przemierzając nadmorski deptak, kilka kroków za portem, znajdzie trzy niewielkie
i urocze, wciśnięte między skały kąpieliska: Varadero, Estudiantes, El Tío
Roig.
“Śródziemnomorskie miasteczko Willi Wonca”: głosi jeden ze sloganów
reklamujących Villajoyosa. Zachęcać ma do zwiedzania lokalnych fabryk
czekolady, tych powszechnie znanych: Valor (info|
muzeum czekolady) i Clavileño (info| muzeum czekolady), i tych niewielkich: Pérez (info| muzeum czekolady) i Tonda (info| chocolatesmarcostonda).
Dzisiejsza Villajoyosa wznosi się na ruinach starożytnego, rzymskiego Allon. Dla godnego zaprezentowania eksponatów z odległej przeszłości odnawia się lokalne muzeum (Vila Museu). Nad plażą Torres góruje odrestaurowany w roku 2015, monumentalny grobowiec z II wieku - Torre de Sant Josep. Ci, którzy archeologiczną pasję łączą z pasją do nurkowania ruszyć mogą na organizowane w sezonie wyprawy ku zatopionemu rzymskiemu okrętowi z I wieku n.e. - nazwanemu “Bou Ferrer”, od nazwisk nurków, którzy w roku 1999 go odnaleźli (facebook| Bou Ferrer; strona organizatora| ali-sub.com).
Dzisiejsza Villajoyosa wznosi się na ruinach starożytnego, rzymskiego Allon. Dla godnego zaprezentowania eksponatów z odległej przeszłości odnawia się lokalne muzeum (Vila Museu). Nad plażą Torres góruje odrestaurowany w roku 2015, monumentalny grobowiec z II wieku - Torre de Sant Josep. Ci, którzy archeologiczną pasję łączą z pasją do nurkowania ruszyć mogą na organizowane w sezonie wyprawy ku zatopionemu rzymskiemu okrętowi z I wieku n.e. - nazwanemu “Bou Ferrer”, od nazwisk nurków, którzy w roku 1999 go odnaleźli (facebook| Bou Ferrer; strona organizatora| ali-sub.com).
Dzień w dzień o tej samej porze sznurem ciągną do portu kutry. Około piątej
po południu wypełnia się budynek giełdy, zaczyna się przetarg. Tutejsze Bractwo
Rybackie czynnie uczestniczy w promocji lokalnych produktów. Przy drzwiach
restauracji, przy rybnych stoistach hali targowej widnieją nadane przez Bractwo
“znaki firmowe”, potwierdzające, że oferowaną w nich rybę świeżo złowili
tutejsi rybacy (info| Cofradía de Pescadores Villajoyosa).
Jedna z kapliczek wmurowana w ścianę kamienicy na starówce w Villayojosa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz