31.01.2014

Rowerem po Hiszpanii


Ciclable ... , no ciclable ...  



Przemierzać kraj na rowerze - to hobby coraz bardziej w Hiszpanii popularne. Wzrost zainteresowania turystyką rowerową sprawia, że rośnie grono rowerzystów opisujących swe doświadczenia. Księgarskie półki uginają się od przewodników prezentujących oryginalne, autorskie trasy rowerowe, mnożą się blogi i fora internetowe o tematyce: “ja tędy na rowerze jechałem”. 



W Alameda del Valle, plansza ze szlakami rowerowymi w podmadryckich górach Guadarrama (dolina rzeki Lozoya)



Kierować się jedynie doświadczeniami innych rowerzystów, publikowanymi na papierze lub w internecie, nazbyt często oznacza: naiwnie dać się zwieść na manowce. Wprawdzie przebyta przez dzielnego autora trasa jest malownicza, jednak nie wspomniał on, że wiedzie wąziutką ścieżka na skraju urwiska, wprawdzie niestrudzony doradca nakreślił różnice wysokości, jednak nie napisał, że droga usiana jest głazami. Nazbyt często krótsze lub dłuższe odcinki polecanych szlaków okazują się być - mówiąc w żargonie hiszpańskich rowerowych turystów: “no ciclable”, zatem, by dotrzeć do celu, trzeba rower prowadzić lub - co gorsza - nieść. Nazbyt często zdarza się tkwić na rozdrożach, studiując mapkę naskreśloną w książce z cyklu: “Najlepsze wycieczki rowerem górskim”, by koniec końców, męcząc się błądzeniem, kluczeniem, zawracaniem, wrócić do korzystania z tradycyjnej topograficznej pomocy: dziesiątek map Państwowego Instytutu Geograficznego w skali 1:50000. 

Kto, zjeżdżając z asfaltowych jezdni, chciałby na rowerze przemierzyć Hiszpanię, może sobie nieco ułatwić podróż, przemieszczając się po oznakowanych trasach rowerowych. Swoje własne, lokalne szlaki rowerowe, najnowszą gminną atrakcję turystyczną, tworzą dziś nawet najmniejsze hiszpańskie wioski. Poza tymi krótkimi, regionalnymi ścieżkami istnieją - nowsze i starsze - ponadregionalne szlaki. Przygotowane w miejscu dawnych linii kolejowych Zielone Tory (Vías Verdes) należą do najbardziej znanych i obleganych hiszpańskich rowerowych dróg. Znajdują się w niemal każdym regionie. Wykonano je z myślą o krótkich, jednodniowych, rodzinnych wycieczkach, zatem długość większości z nich nie przekracza 50 kilometrów. Przez wiele dni pedałować można wyruszając na sławny pielgrzymi szlak Drogi Świętego Jakuba (El Camino de Santiago; najlepiej oznakowana “Droga Francuska”). Nie zapomniano o rowerzystach wyznaczając, wiodącą z Burgos do Walencji, Drogę Cyda (El Camino del Cid). Bez trudu jedzie się też na rowerze po niektórych odcinkach dalekobieżnych szlaków turystycznych - tych biegnących wzdłuż głównych rzek półwyspu, wśród których żargonowym mianem “ciclable” określić da się przecinający La Manchę odcinek szlaku wzdłuż Gwadiany, GR 114.




Czasami ścieżki rowerowe wiodą przez przez prywatne, ogrodzone pastwiska;
trzeba zatem otworzyć bramę, a następnie ją zamknąć, zgodnie z prośbą wypisaną
na kartce: “Zamknij bramę, w przeciwnym razie mnie potrącą. Dziękuję”
(Park Narodowy Sierra de Guadarrama, Madryt)




POST SCRIPTUM


Słowa “ciclable” nie znajdziesz w wielkim, oficjalnym słowniku Hiszpańskiej Akademii Królewskiej, chociaż niezwykle często używają go rowerzyści, określając tak - szybko i zwięźle - drogę, którą da się przejechać na rowerze.   






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz