10.06.2015

Tu i tam jedzie tram. Pociągiem wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego


Alicante – Villajoyosa – Benidorm – Denia, Walencja 


Długie, piaszczyste plaże lub zakamarki nad przezroczystą wodą, ciche rybackie miasteczka lub pełne rozrywek turystyczne molochy ... Wybierać można według gustu, wsiadając do pociągu na trasie Alicante-Denia.


Mijając stację w Benidorm z widokiem na górę Puig Campana


Składy są krótkie - dwa wagoniki. Częstotliwość ich kursowania zależy od oddalenia od stolicy prowincji.  Na stacjach między Alicante a El Campello co piętnaście minut pojawia się pociąg. Co pół godziny ma się połączenie między El Campello a Benidorm. Co godzinę odjeżdża „tram” z Benidorm ku Denii.  Szynobus, z którego z chęcią korzystają mieszkańcy wybrzeża, przydaje się też i turyście.  Kto szybko się nudzi w jednym miejscu, pobłogosławi ten wygodny środek transportu.  Na kilka godzin, na dzień cały opuścić może znaną plażę pod wynajętym na cały urlop apartamentem.  Z Villajoyosa bez problemu skoczy  „tramem” do Benidorm, by widok kolorowych kamieniczek porównać z wyniosłym skyline, by liczenie wpływających do portu rybackich kutrów zamienić na liczenie karuzel wesołego miasteczka. Z Benidorm łatwo ruszy ku Altea, by za górą zostawić las wieżowców, albo pojedzie jeszcze dalej, by w drodze ku Denii minąć romantyczne wiadukty i tunele, a potem idąc brzegiem morza ku palmom pod klifami, odnaleźć tę właściwą plażę - wprawdzie kamienistą, lecz tylko dla siebie. 

Na której z dziesiątek stacji między Alicante a Denią warto wysiąść? Przyjęte kryterium wyboru:  interesująca miejscowość,  fajna plaża  oraz istnienie uroczego nadmorskiego szlaku spacerowego, czyli ... możliwość urozmaiconego spędzenia dnia. Kierując się tymi wytycznymi wysiadłam na: „Costa Blanca” w plażowej dzielnicy Alicante, „Creueta” w Villayojosa, „Benidorm”, „Altea” i „Denia”. 

Stoliczek nad morzem 

„Costa Blanca” (linia L1, L3): jedna ze stacji dzielnicy Alicante - Playa de San Juan (Plaża św. Jana). Piaszczysta, ceniona przez mieszkańców Alicante plaża ciągnie się kilometrami, łącząc się z plażą kolejnej miejscowości - El Campello. Wprawdzie obwarowują ją nudne bloki, lecz wygodny pasaż przy nabrzeżu daje możliwość amatorom spacerów wybierać: to kawiarniany stoliczek, to morze. I tak aż po ... El Campello. 

Eksplozja barw, archeologia, rybacy 

„Creueta” (linia L1):  stacje w centrum Villajoyosa. Kto wysiądzie na „La Vila Joiosa”, nie wysiądzie źle. Villajoyosa – niespodzianka: zamknięte w XVI-wiecznych murach obronnych miasteczko kolorowych kamieniczek. Czerwone, niebieskie, zielone fasady wąskich, dwupiętrowych domów dodają barw i głównej miejskej plaży. Na jej piaskach cień dają palmy, woda w morzu jest krystaliczna. Nadmorski deptak, minąwszy przystań i port rybackim, wiedzie ku trzem malutkim kąpieliskom pod klifami: „Veradero”, „Estundiantes”, „Tio Roig”. Kto lubi wędrować, może powędrować dalej: na końcu pasażu musi wspiąć się stromymi schodami na klify, pójść ścieżką ku nowemu, niewielkiemu osiedlu, przejść wygodnym pasażem, zejść schodami ku żwirowej plaży z kempingiem, nad którą góruje rzymski monumentalny grobowiec, po czym ponownie powinien wspiąć na klify i ruszyć oznakowanym szlakiem nad urwiskiem ku osiedlu La Cala. To monstrualne blokowisko nad plażą styka się od północy z Benidorm, architektonicznie niczym się od niego nie różniąc. 



Wieczorem z Playa de San Juan ku El Campello

 
Villajoyosa. Schodząc kolorowymi uliczkami ku plaży


Skyline nie tylko by night

„Benidorm”  (linia L1, L9): tutaj kończy się linia L1 z Alicante, tu zaczyna się linia L9 ku Denii. Benidorm ma pokaźne rozmiary. Ze stacji ku plażom wędrować trzeba szerokimi alejami dobre dwadzieścia minut. Dwie wielkie plaże wielkiego Benidorm, zwane „Poniente” i „Levante”, dzieli cypel, na którym tkwią skromne pozostałości starego miasta: kilka wąskich, krętych uliczek, plac z kościółem, taras widokowy w miejscu dawnej twierdzy. Z tarasu rozciąga się spektakularny widok na zatokę wypełnioną wieżowcami, wśród których nie jeden pretendował do tytułu najwyższego budynku Europy. W Benidorm jest tłoczno w sezonie i poza sezonem.  Gdy odjeżdżają letnicy hotele wypełniają emeryci, korzystający z dofinansowywanych przez państwo wczasów. W mieście ciasno jest od barów, pubów, dyskotek. Na obrzeżach miasta roi się od parków rozrywki ( Terra Mítica, MundoMar, Aqualandia).  
  
Zatoka Norwegów  

„Altea” (linia L9):  wysiadając na tej stacji wystarczy przejść ruchliwą ulicę, by znaleźć się na plaży – długiej, choć nieco kamienistej. Od południa plaża miasteczka Altea łączy się z plażą miasteczka l´Albir. W nadmorskim l´Albir oraz w pobliskim l´Alfàs del Pi równie łatwo jest o spotkanie Norwega, co w Norwegii. Tutaj – w zatoce, nad brzegami Morza Środziemnego, rezyduje największa w Hiszpanii norweska kolonia. Amatorzy spacerów nie pożałują wędrówki najpopularniejszym lokalnym szlakiem, wiodącym po klifach Parku Naturalnego Serra Gelata ku latarni morskiej. Szlak rozpoczyna się na południowym krańcu nadmorskiego pasażu łączącego miasteczka Altae i  l´Albir (wiedzie w górę ulicą Camí Vell del Far w l´Albir ku bramie Parku Naturalnego i dalej asfaltową drogą przez 2,5 km ku latarni morskiej). Odmienną od zdzierania podeszw, nie gorszą opcją dotarcia do latarni morskiej w l´Albir stanowi pokonanie szlaku na wypożyczonym miejskim rowerze (stanowiska przy nadmorskim pasażu w Altea). 

Szyk i palmy 

„Denia” (linia L9): to ostatnia stacja na szlaku „tramu”. Denia jest cichym miasteczkiem nad sporym portem. Apartamentowce, choć od nich tu gęsto, nie męczą wysokością. Nad miastem góruje zamek, do którego bram wiedzie kilka wąskich, zadbanych uliczek. Nie ma jednak lepszej atrakcji w Denii, niż spacer nadmorską drogą, rozpoczynającą się na południowym krańcu nabrzeża. Na szlaku przez Las Rotas po jednej stronie drogi szumi morze, po drugiej stronie zielenią się zadbane ogrody nie najmniejszych willi. W dawnych rybackich domach, wzniesionych na skraju morza, dziś znajdują się mniej lub bardziej eleganckie, mniej lub bardziej drogie restauracje, dysponujące tarasami o przednich widokach. Kamieniste, małe plaże nad przezroczystą wodą cieszą wielbicieli nadmorskich zakątków, w zamian za intymność znoszących niewygodę rozłożenia plażowego ręcznika na skale. W Denii planować można wyprawę na Baleary: z tutejszego portu odpływają promy na wyspy. 



Benidorm. Wieżowce nad plażą “Poniente”


POST SCRIPTUM

Z Polski dostaniesz się na wybrzeże Costa Blanca łatwo i tanio, korzystając z lotów low cost do Alicante (połączenia m.in. z Wrocławia, Warszawy). 

Na stronie internetowej pociągów podmiejskich Alicante znajdziesz wszelkie niezbędne informacje, by podróżować między Alicante a Denią, wśród nich godziny odjazdów czy uproszczone plany miasta (info| www.tramalicante.es). Planując przemieszczanie się linią L9 między Benidorm a Denią, nie zapomnij, że na tej trasie pociągi kursują rzadziej (co godzina), i by nie tracić czasu na stacjach, sprawdź godziny odjazdów. Nie będziesz miał problemu z przesiadką z linii L1 na linię L9, pociągi są skomunikowane, zgodnie z planem różnica między przyjazdem jednego a odjazdem drugiego wynosi około 15 minut. 

Bilety możesz kupić w automatach, ustawionych na stacjach i w pociągach. Wystarczy, że wybierzesz z wyświetlającej się na ekranie listy stację, do której się udajesz oraz rodzaj biletu (np. “sencillo” - w jedną stronę, lub “ida y vuelta” I/V – w obie strony). Najtańszy bilet - na połączenie między stacjami znajdującymi się w jednej strefie, kosztuje 1,35 euro (m.in. przejazd z Villajoyosa do Benidorm). 






Altea widziana z jednego z punktów widokowych na szlaku ku latarni morskiej w l´Albir


Denia. Nadmorska droga przez Las Rotas


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz