25.03.2015

Zachód słońca nad Alhambrą


Grenada, Andaluzja 



Gdy ostatni raz spojrzał na Grenadę Boadbil, łzy popłynęły z oczu emira-wygnańca. Miejsce, w którym zapłakał znaczy się w geograficznych atlasach i na drogowych mapach. Lecz z przełęczy Westchnienie Maura nie widać Grenady, zatem ci, szukający historycznej prawdy w legendzie, dywagują bez końca, skąd rzeczywiście, skąd najprawdopodobniej na utraconą Grenadę patrzył rozżalony Boabdil. 



Z widokiem na Alhambrę (Mirador San Nicolás)



Był początek roku 1492. Grenada skapitulowała po półtorarocznym oblężeniu. Już dawno zakończyły się negocjacje, już podpisany był traktat. Hiszpańscy królowie – Izabela i Ferdynand – triumfalnie wjechali do miasta. Przekroczyli solidne bramy Alhambry. W najpiękniejszym z muzułmańskich zamków Andaluzji chrześcijańskim zwycięzcom przekazał władzę zwyciężony emir. Pokonany Boabdil wkrótce opuścił Grenadę. Wraz z dworem ruszył ku Las Alpujarras. “Płacz jak kobieta za tym, czego nie potrafiłeś bronić jak mężczyzna” – usłyszał z ust matki, gdy zalewając się złami, po raz ostatni patrzył na miasto. Anegdotę o strofującej tchórzliwego syna walecznej matce po raz pierwszy przytoczyli w kronikach, współcześni wydarzeniom, hiszpańscy pisarze humaniści. Przez wiele wieków opowieść ta poruszała serca i wyobraźnię historyków. Po dziś dzień toczą spory w kwestii drogi, którą król-wygnaniec przemierzył góry Sierra Nevada. I choć widzą go zmierzającego ku różnych przełęczom, w jednym są zgodni: oto Boabdil zawrócił konia, by spojrzeć na utraconą Grenadę raz jeszcze, nim zasłonią ją wysokie szczyty. 

Przed zachodem słońca pod kościołem św. Mikołaja na Albaicín robi się tłoczno. Popatrzyć stąd na Alhambrę, pędzą rzesze romantyków. Wspinają się krętymi i stromymi ulicami Albaicín ku najsławniejszemu hiszpańskiemu punktowi widokowemu. Na przeciwległym wzgórzu w majestatycznej okazałości prezentuje się Alhambra. Wieczorne promienie słońca malują na czerwono ściany zamku i złocą zbocza Sierra Nevada. Ten i tamten słyszał, inny przeczytał, kolejny przytaknął, że to najpiękniejszy zachód słońca na świecie. Więc czy nie byłoby to odpowiednie miejsce, by “umieścić” w nim płaczącego po utraconej Grenadzie Boabdila?




POST SCRIPTUM


Grenadę, leżącą u podnóża gór Sierra Nevada, od Madrytu dzieli 420 km. Podróżujący z Polski tanimi liniami lotniczych, najszybciej dotrą do Grenady, gdy skorzystają z lotów do Malagi. Odległość między dwoma andaluzyjskimi miastami wynosi 130 km.

Albaicín, punkt widokowy pod kościołem św. Mikołaja
Jeśli zamierzasz podróżować samochem, trasę możesz sprawdzić na jednej z internetowych map, np. ViaMichelin lub Guia Repsol. Jeśli zamierzasz dojechać do Grenady autobusem, zaglądnij na stronę przewoźnika ALSA. Jeśli chcesz podróżować pociągiem, połączeń szukaj na stronie RENFE.

Przełęcz Westchnienie Maura (Puerto del Suspiro del Moro) przekroczą ci, którzy autostradą A-44 jechać będą z Grenady na południe (ku Motril, Almuñécar lub ku Las Alpujarras). 

Na darmowych mapach Grenady, oferowanych w punktach informacji turystycznej, oznaczono symbolem “oka” ten najsławniejszy, tłumnie odwiedzany punkt widokowy na placyku pod kościołem św. Mikołaja (Mirador San Nicolás). Na oficjalnej internetowej stronie promocji turystycznej turgranada.es, znajdziesz przydatne informacji. Jeśli chcesz zwiedzić najważniejszy z zabytków Grenady – Alhambrę, nie zapomnij zrobić wcześniejszej rezerwacji (alhambra-patronato.es – bilety wstępu). 



Na placu św. Anny



Na południe od przełęczy Westchnienie Maura  ||  Salobreña: labiryntem w górę, labiryntem w dół    Lanjarón: po wodę z Las Alpujarras 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz